Zgodnie z obietnicą zamiast rozdziału wstawiam takie małe opowiadanko. Powstał w moim chorym umyśle w poniedziałek rano.
Durna ja. Zapomniałam o dedykacji. Zgodnie z obietnicą, Rozdział dla najwspanialszej, najlepszej, najładniejszej i przede wszystkim najskromniejszej Weroniki i wspaniałej przyjaciółki Uli.
Część 1
„Po kiego
grzyba ja tu jeszcze siedzę?” przemknęło jej przez głowę, kiedy po raz setny
przesunęła wzrokiem po przechodniach.
Czekała na informatora w sprawie
kręcących się po mieście demonów. Spóźniał się już pół godziny.
Odgarnęła z twarzy kilka kosmyków
czarnych włosów i oparła się wygodniej o ścianę. Ludzie na ulicy spoglądali na nią
zgorszeni.
„ Zresztą… Czemy
się im dziwię?” pomyślała z goryczą. Na oko szesnastoletnia dziewczyna,
siedząca samotnie pod księgarnią. Mimo okropnego upału, na głowę założony miała
kaptur czarnej bluzy. Marmurkowe spodnie opinały zgrabne nogi i znikały w
czerwonych martensach. Oczy w Kolorz krwi wyglądały z cienia, obserwując
przechodniów zimnym wzrokiem. Chorobliwa bladość skóry nadawała jej
przerażający wygląd.
Westchnęła i oparła głowę o budynek.
Przymknęła oczy.
- Dlaczego
dalej tu siedzisz, Alex?- zerwała się na nogi, słysząc znajomy głos.
Przed nią stał chłopak o płowych
włosach , z grzywką opadającą na czoło. Kawowe oczy skrzyły się radością życia,
a śniada twarz przyozdabiał uśmiech. Czerwona koszulka opinała wyrzeźbiony tors
i brzuch, jednak nie wyglądał jak kulturysta. Całości dopełniały ciemne jeansy
i czarne skeaty.
- Nigdy mnie
nie strasz.- warknęła.- Rozumiemy się, Dante?
Ten tylko zaśmiał się i zrzucił jej
kaptur.
- Nadal mi
nie odpowiedziałaś.- przypomniał
- Czekam na
informatora.- wyjaśniła, zakładając kosmyk, wolnych już, pukli za ucho.
- Chodzi o
tego staruszka w kapeluszu, co zawsze przynosi nam informacje?- nastolatek
podrapał się po głowie.- Był u mnie wczoraj.- oznajmił, kiedy potwierdziła.-
Zostawił dla ciebie jakąś kopertę.- pogrzebał chwile w niewielkim plecaku i
podał jej, dużą brązową kopertę.
Wpatrywała się w niego osłupiała. Czyli
siedziała tu na próżno? Zacisnęła pięść, uderzyła towarzysza w czaszkę i
odebrała list. Szybko przestudiowała wiadomość i ruszyła przed siebie.
- Ej!
Czekaj! Gdzie idziesz?!- zawołał za nią, zrywając się do biegu.
- No jak to
„ gdzie”? Trzeba wykonać zadanie.- odparła bezuczuciowym tonem.
-Już wolę,
jak jesteś wściekła.- wzdrygnął się.- Pośpieszmy się!- złapał ją za rękę i
przyśpieszył kroku.
Uśmiechnęła się delikatnie, doganiając go.
Kiedy dotarli na miejsce, Alex
chwyciła za obsydianowy medalion i wypowiedziała kilka niezrozumiałych słów.
Błysnęło światło i jej ciało okryła biała szata, w dłoniach pojawiły się szable,
a na plecach rozwinęły czarne skrzydła.
- Dobrze
wrócić do prawdziwej formy.- mruknął Dante, również po przemianie.
- Jak raz w
życiu się z tobą zgodzę.- prychnęła, otwierając drwi do starego, rozpadającego
się magazynu.
Od razu uderzył w nich zapach pleśni
i zgnilizny. Dziewczyna skrzywiła się, zasłaniając dłonią usta. Z sufitu
zwieszały się kable, co jakiś czas błyskając iskrami. Podłoga zasłana była
deskami, jakimiś szmatami i kawałkami blachy. Kręcące się wewnątrz demony
przerwały dotychczasowe czynności, wlepiając obrzydliwe, gadzie oczy w tą
dwójkę.
- Anioły.-
syknął jeden.
Czarnowłosa uniosła miecze i skrzyżowała je
nad głową.
- Wy, nędzni
grzesznicy! Dziś zapłacicie za wszelkie winy. Przyjmijcie pokute. Karzące
niebiosa!- wyszeptała, ale jej głos rozniósł się po hali.
Nagle pojawił się złoty blask,
otaczając cały magazyn. Chwile później wystrzelił w niebo, zostawiając jedynie
dwójkę aniołów.
- No i po
kłopocie.- Alex odwróciła się z pięcie.
- I znowu
nie dałaś mi się zabawić.- poskarżył się Dante, ruszając za nią.
- Rusz się.
Axel czeka na nas przy barze „ Victory”.- poinformowała go, przyjmując ludzką
formę.
Z westchnieniem przeobraził się w człowieka i
pobiegł za dziewczyną. „Jak z nią nie zwariować?” pomyślał.
Jak każde twoje opowiadania GENIALNE! :3 Mam nadzieję , że będzie więcej :]
OdpowiedzUsuńDziękuję ci Anonimku. Tylko następny razem proszę abyś zostawiła jakiś podpis. Mogą być inicjały.
UsuńA gdzie dedykacja dla najwspanialszej, najlepszej, najfajniejszej, najładniejszej i przede wszystkim najskromniejszej Weroniki? :C
OdpowiedzUsuńPogadamy sobie w szkole... ;-;/WERONISIA
Już poprawiłam. Przepraszam cię. Błagam wybacz.
UsuńNo dobra, znaj moją dobroć. :D
UsuńDziękuję Aniołku. :*
/Wercia
Świetne, genialne, NIEZIEMSKIE. Muszę cię przycisnąć do tego opowiadania. (A tak się składa, że ferie przed nami, więc będziesz miała dużo czasu :))
OdpowiedzUsuń