środa, 27 sierpnia 2014

Konkurs!

Witam wszystkich serdecznie po powrocie!
Shija: Wróciła wczoraj zmęczona jak nie wiem. Nawet mi było jej szkoda.
To ty masz uczucia?
Shija: Morda w kubeł bo zatłukę.
I wróciła. No nic. Jak wskazuje tytuł posta mam dla was konkurs. Polega on na napisaniu krótkiego opowiadania, minimum jedna strona w wordzie, będącym alternatywnym dalszym ciągiem jednego z publikowanych tu opowiadanek. Można też stworzyć rysunek co najmniej dwóch postaci z wybranego opowiadania. Na prace czekam do 30 września.
Shija: Do wygrania napisany przez nią one-shot ze zwycięzcą, osadzony w realiach wybranej historii, reklama wybranej strony, oraz rysunek wybranej postaci wykonany przez grafika tego bloga.
Prace proszę wysyłać na adres e-mail: ukryta05@gmail.com
Wszelkie pytania piszcie na GG na numer: 50999911
Dziś wieczorem nowy rozdział.

piątek, 8 sierpnia 2014

Fairy Tail:4 lata: Rozdział 2

Witam! Jak wam mijają wakacje? Mam nadzieje, że dobrze. To będzie chyba ostatnia notka w tym miesiącu, gdyż wyjeżdżam. Jeśli się wyrobie, to coś się jeszcze pojawi. Dzisiaj dedykacja dla blogerki o nicku TonyPepper. Mam nadzieje, że blog przypadł ci do gustu.





Rozdział 2

            Obudziła się i niechętnie rozchyliła powieki. Nie do końca wiedziała, gdzie się znajduje. Cały pokój utrzymano w jasnych, przyjemnych barwach. Przez duże okna wpadały promienie zachodzącego słońca. Jedyne meble stanowiły łóżka i stoliki nocne. Dopiero po chwili zrozumiała, że  znajduje się w Sali medycznej w Fairy Tail. Tylko… Jak ona się tu znalazła?

 Wspomnienia z wcześniej uderzyły w nią jak grom z jasnego nieba. Powrót do gildii, szczęście i łzy, rozmowa z Gildartsem, propozycja pojedynku i walka z Laxusem. Uśmiech sam wpłynął na jej usta.

Nagle do sali wpadła grupka osób. Na przedzie przepychali się Natsu i Kai. Zaraz za nimi do środka weszły Erza, Lucy, Wendy i Tsubaki. Jako ostatni próg przekroczył Gray.

-Nemuś?!- wrzasnęli równocześnie Dragneel i Kuroi.- Nic ci nie jest?!

- Nie, wszystko gra.- odparła, siadając na łóżku.

- Nemu-san, muszę cie zbadać. Mogłabyś się położyć?- poprosiła Marvell.

- Daj spokój, Wendy. Nic mi nie jest.- upierała się różowo włosa, jednak widząc wzrok brata skapitulowała i poddała się badaniu.

- Wszystko w porządku.- oznajmiła granatowowłosa.

- Nemu…- zaczęła Tytania.- Możemy pogadać w cztery oczy?

- Co?- Nemu przerwała niemą wojnę z koleżanką z drużyny.- A, tak. Jasne.

            Jednym mrocznym spojrzeniem najsilniejsza kobieta w Fairy Tail wyprosiła resztę towarzystwa. Usiadła naprzeciw Smoczej Zabójczyni i wbiła w nią wzrok.

- Czy ty wiesz, jak wszyscy przez ciebie cierpieli?!- ryknęła nagle.- Myśleliśmy, że nie żyjesz! Natsu przez dobre dwa miesiące chodził jak struty! Juvia prawie cały czas płakała, a Eris nic nie robiła! Nic, tylko siedziała przed gildią i czekała, aż wrócisz!

- Przepraszam. Ja… To była moja wina. Ta cała wojna.- szepnęła, kuląc się i przełykając łzy.- Myślałam, że mnie nienawidzicie.

- Więc uciekłaś?! Nie wyobrażasz sobie ulgi, jaką odczuliśmy, kiedy napisałaś, że żyjesz! Wszyscy cię szukali! Natsu i Laxus nie chcieli przyjąć do wiadomości, że nie chcesz wracać!

- Ale w końcu odpuścili.- zauważyła magini księżyca.- Zapomnieli. Tak jak wszys…- przerwała, kiedy dłoń Scarlet, z głośnym plaśnięciem, uderzyła o jej policzek. Zaskoczona, dotknęła piekące go miejsca.

- Zapomnieli?! Czy ty siebie słyszysz?!- wściekła szkarłatnowłosa złapała przyjaciółkę za ramiona i potrząsnęła.- Jak moglibyśmy zapomnieć o jednej z nas? O osobie, za którą mogliśmy oddać życie? I która zrobiłaby to samo dla nas? Nemu, jesteś jak siostra dla każdego w gildii. Nigdy więcej nie gadaj takich głupot.

- Przepraszam, Er-chan. Przepraszam!- pierwsze słone krople spłynęły po policzkach Nemu.

            Przez kilka minut siedziały w ciszy, podczas której rożowowłosa dochodziła do siebie. Kiedy się w końcu uspokoiła, spojrzała na koleżankę, uśmiechając się z podziękowaniem.

- Co robiłaś podczas tych czterech lat?- zapytała Erza z zaciekawieniem w oczach.

- Głównie wykonywałam proste zadania, jako wolny strzelec. I oczywiście podróżowałam po całym Fiore. Najdłużej posiedziałam w Crocus, bo jakieś dwa miesiące.- odparła Smocza Zabójczyni.- Musze podziękować Stingowi za ochrzan. Namówił mnie do powrotu.

- No musisz, musisz. A tak właściwie, dlaczego przed gildią jest krater?- brązowooka zmieniła temat.

- Pozostałość po mojej potyczce z Laxusem.- młoda Dragneel wyszczerzyła zęby.- To wina Gildartsa!- wrzasnęła, kiedy rozmówczyni rzuciła w nią poduszką.

- Walczyłaś z Laxusem i nic nie mówiłaś?!- dziewczyna w zbroi poderwała się na nogi.

- A co miałam mówić? Gildarts postawił mi warunek. Miałam wygrać pojedynek i na przeciwnika wybrał mi Laxusa. To tyle.- zakończyła wyjaśnienia.

- Tylko?- upewniła się Tytania.- Do diabła z tobą. Idziemy na dół?- zaproponowała, a różowo włosa pokiwała energicznie głową.