piątek, 18 kwietnia 2014

Ao no Exorcist: Prolog

Witam wszystkich!
Shija: Wreszcie zagoniłam ją do roboty! I od teraz opowiadania będą wstawiane codziennie!
Co?! Mowy nie ma! Jeszcze nie wszystkie są gotowe!
Shija: A co zamierzasz robić przez święta?
Jak to co? 20h spać, a 4 odpoczywać. I jeszcze raz na jakiś czas pisać.
Shija: Ja mam dla ciebie inny plan. Będziesz 4h spać, 19h pisać, a 1 odpoczywać. Jakieś zastrzeżenia? * mroczny uśmiech*
O moim planie na święta pogadamy później. Rozdział z dedykacją dla moich motywatorów. Wiecie, że o was mówię.





 
Prolog

            Fioletowowłosa dziewczyna zatrzymała się w progu pokoju akademickiego i krytycznym wzrokiem ogarnęła pomieszczenie. Stojący za nią Mephisto, wystawił głowę zza góry toreb.

-Przepraszam, Rei, ale jeśli będziesz tak dłużej stała, to ręce mi zaraz odpadną. Twój bagaż sporo waży.- jęknął.

- Gomenasai.- Rei uśmiechnęła się przepraszająco, przymykając swoje czerwone oczy.

            Usiadła na łóżku, a mężczyzna postawił jej bagaże na podłodze. Odetchnął głęboko, masując obolałe plecy. „ Co ona tam napakowała?”-pomyślał. „ Kamienie?”

-Czuj się jak u siebie w domu. Zostawiam cię teraz samą.- powiedział, wychodząc.- Zajęcia zaczynają się o czwartej po południu. Nie spóźnij się.- dodał na odchodne.

            Opuścił sypialnie, a nastolatka zdjęła bransoletkę, która momentalnie przekształciła się w miecz obosieczny.

-Czekaj na nasz pojedynek, synu szatana. Już nie długo pokaże ci, jak walczy Krwawy Rycerz.- szepnęła, patrząc w ostrze.  




To tyle na dzisiaj.
Shija: Komentujcie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz