Witam wszystkich serdecznie po powrocie!
Shija: Wróciła wczoraj zmęczona jak nie wiem. Nawet mi było jej szkoda.
To ty masz uczucia?
Shija: Morda w kubeł bo zatłukę.
I wróciła. No nic. Jak wskazuje tytuł posta mam dla was konkurs. Polega on na napisaniu krótkiego opowiadania, minimum jedna strona w wordzie, będącym alternatywnym dalszym ciągiem jednego z publikowanych tu opowiadanek. Można też stworzyć rysunek co najmniej dwóch postaci z wybranego opowiadania. Na prace czekam do 30 września.
Shija: Do wygrania napisany przez nią one-shot ze zwycięzcą, osadzony w realiach wybranej historii, reklama wybranej strony, oraz rysunek wybranej postaci wykonany przez grafika tego bloga.
Prace proszę wysyłać na adres e-mail: ukryta05@gmail.com
Wszelkie pytania piszcie na GG na numer: 50999911
Dziś wieczorem nowy rozdział.
środa, 27 sierpnia 2014
piątek, 8 sierpnia 2014
Fairy Tail:4 lata: Rozdział 2
Witam! Jak wam mijają wakacje? Mam nadzieje, że dobrze. To będzie chyba ostatnia notka w tym miesiącu, gdyż wyjeżdżam. Jeśli się wyrobie, to coś się jeszcze pojawi. Dzisiaj dedykacja dla blogerki o nicku TonyPepper. Mam nadzieje, że blog przypadł ci do gustu.
Rozdział 2
Obudziła się
i niechętnie rozchyliła powieki. Nie do końca wiedziała, gdzie się znajduje.
Cały pokój utrzymano w jasnych, przyjemnych barwach. Przez duże okna wpadały
promienie zachodzącego słońca. Jedyne meble stanowiły łóżka i stoliki nocne.
Dopiero po chwili zrozumiała, że
znajduje się w Sali medycznej w Fairy Tail. Tylko… Jak ona się tu
znalazła?
Wspomnienia z wcześniej uderzyły w nią jak
grom z jasnego nieba. Powrót do gildii, szczęście i łzy, rozmowa z Gildartsem,
propozycja pojedynku i walka z Laxusem. Uśmiech sam wpłynął na jej usta.
Nagle do sali wpadła grupka osób. Na
przedzie przepychali się Natsu i Kai. Zaraz za nimi do środka weszły Erza,
Lucy, Wendy i Tsubaki. Jako ostatni próg przekroczył Gray.
-Nemuś?!- wrzasnęli równocześnie Dragneel i Kuroi.- Nic ci
nie jest?!
- Nie, wszystko gra.- odparła, siadając na łóżku.
- Nemu-san, muszę cie zbadać. Mogłabyś się położyć?-
poprosiła Marvell.
- Daj spokój, Wendy. Nic mi nie jest.- upierała się różowo
włosa, jednak widząc wzrok brata skapitulowała i poddała się badaniu.
- Wszystko w porządku.- oznajmiła granatowowłosa.
- Nemu…- zaczęła Tytania.- Możemy pogadać w cztery oczy?
- Co?- Nemu przerwała niemą wojnę z koleżanką z drużyny.- A,
tak. Jasne.
Jednym
mrocznym spojrzeniem najsilniejsza kobieta w Fairy Tail wyprosiła resztę
towarzystwa. Usiadła naprzeciw Smoczej Zabójczyni i wbiła w nią wzrok.
- Czy ty wiesz, jak wszyscy przez ciebie cierpieli?!- ryknęła
nagle.- Myśleliśmy, że nie żyjesz! Natsu przez dobre dwa miesiące chodził jak
struty! Juvia prawie cały czas płakała, a Eris nic nie robiła! Nic, tylko
siedziała przed gildią i czekała, aż wrócisz!
- Przepraszam. Ja… To była moja wina. Ta cała wojna.-
szepnęła, kuląc się i przełykając łzy.- Myślałam, że mnie nienawidzicie.
- Więc uciekłaś?! Nie wyobrażasz sobie ulgi, jaką odczuliśmy,
kiedy napisałaś, że żyjesz! Wszyscy cię szukali! Natsu i Laxus nie chcieli
przyjąć do wiadomości, że nie chcesz wracać!
- Ale w końcu odpuścili.- zauważyła magini księżyca.-
Zapomnieli. Tak jak wszys…- przerwała, kiedy dłoń Scarlet, z głośnym
plaśnięciem, uderzyła o jej policzek. Zaskoczona, dotknęła piekące go miejsca.
- Zapomnieli?! Czy ty siebie słyszysz?!- wściekła
szkarłatnowłosa złapała przyjaciółkę za ramiona i potrząsnęła.- Jak moglibyśmy
zapomnieć o jednej z nas? O osobie, za którą mogliśmy oddać życie? I która
zrobiłaby to samo dla nas? Nemu, jesteś jak siostra dla każdego w gildii. Nigdy
więcej nie gadaj takich głupot.
- Przepraszam, Er-chan. Przepraszam!- pierwsze słone krople
spłynęły po policzkach Nemu.
Przez kilka
minut siedziały w ciszy, podczas której rożowowłosa dochodziła do siebie. Kiedy
się w końcu uspokoiła, spojrzała na koleżankę, uśmiechając się z
podziękowaniem.
- Co robiłaś podczas tych czterech lat?- zapytała Erza z
zaciekawieniem w oczach.
- Głównie wykonywałam proste zadania, jako wolny strzelec. I
oczywiście podróżowałam po całym Fiore. Najdłużej posiedziałam w Crocus, bo
jakieś dwa miesiące.- odparła Smocza Zabójczyni.- Musze podziękować Stingowi za
ochrzan. Namówił mnie do powrotu.
- No musisz, musisz. A tak właściwie, dlaczego przed gildią
jest krater?- brązowooka zmieniła temat.
- Pozostałość po mojej potyczce z Laxusem.- młoda Dragneel
wyszczerzyła zęby.- To wina Gildartsa!- wrzasnęła, kiedy rozmówczyni rzuciła w
nią poduszką.
- Walczyłaś z Laxusem i nic nie mówiłaś?!- dziewczyna w zbroi
poderwała się na nogi.
- A co miałam mówić? Gildarts postawił mi warunek. Miałam
wygrać pojedynek i na przeciwnika wybrał mi Laxusa. To tyle.- zakończyła
wyjaśnienia.
- Tylko?- upewniła się Tytania.- Do diabła z tobą. Idziemy na
dół?- zaproponowała, a różowo włosa pokiwała energicznie głową.
Subskrybuj:
Posty (Atom)